piątek, 30 września 2011

KONCERT MATE.O

W czwartkowy wieczór(29.9.11') Pan pozwolił, bym się udał razem z żoną do Orzesza - Zawady na koncert Mate.o(Mateusza Otremby) i jego przyjaciół muzyków.Koncert ten odbył się w wypełnionej po brzegi sali Restauracji Timberland. Koncert zgromadził zarówno małe dzieci ze swoimi rodzicami, a także młodzież , nawet tą, która liczy sobie ponad 70 lat.Koncert prowadził znany i ceniony w Polsce gitarzysta i wokalista, Mateusz Otremba.Mateusz grał, prowadził konferansjerkę, a przede wszystkim śpiewał, między innymi znane swoje przeboje: "Jesteś Dobry", "Taki Jesteś",Szukaj Go", czy też "Przyjaciela Mam".Mate.o głosił też świadectwo swego życia z Jezusem; mówił o tym, kim jest dla niego Chrystus. I o tym, abyśmy i my wszyscy Panu Jezusowi powierzyli swe życie.O tym, jakie było życie przed poznaniem  Jezusa i jakie stało się po nawróceniu, mówił też Irek Głyk, który dał pokaz maestri gry na instrumentach perkusyjnych.Trzecim muzykiem, który grał na koncercie na gitarach akustycznych(widziałem 3, na których grał) był  członek  wielu zespołów (między innymi w DE MONO) Tomasz Lipert.Formację muzyczna  uzupełniał Wojciech Gąsior(młody tatuś), który zachwycał znawców ( ale też laików, jak ja) znakomitą grą na gitarze basowej.
Ani się nie obejrzeliśmy, jak minęły ponad 2 godziny koncertu. Każdy z grających, śpiewający Mate.o pokazali, jak można wielbić Boga i oddawać mu cześć najlepiej jak potrafią.I wydaje mi się, że im się to udało.A świadczyć  o tym może ich gorące przyjęcie i bisy ze strony publiki...Dzięki Ci Boże, że mogłem uczestniczyć w tej uczcie muzycznej, ku Twej chwale i uwielbieniu!
















        

środa, 28 września 2011

10 PRZYKAZAŃ

Jam jest Pan, Bóg twój, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej, z domu niewoli.Nie będziesz miał innych Bogów obok mnie.Nie czyń sobie podobizny rzeźbionej czegokolwiek, co jest na niebie w górze, i na ziemi w dole, i tego, co jest w wodzie pod ziemią.Nie będziesz się im kłaniał i nie będziesz im służył, gdyż Ja Pan, Bóg twój, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze winę ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy mnie nienawidzą. A okazuję łaskę do tysiącznego pokolenia tym, którzy mnie miłują i przestrzegają moich przykazań. Nie nadużywaj imienia Pana, Boga twojego, gdyż Pan nie zostawi bez kary tego, który nadużywa imienia jego.Pamiętaj o dniu sabatu, aby go święcić. Sześć dni będziesz pracował i wykonywał wszelką swoją pracę, ale siódmego dnia jest sabat Pana, Boga twego: Nie będziesz wykonywał żadnej pracy ani ty, ani twój syn, ani twoja córka, ani twój sługa, ani twoja służebnica, ani twoje bydło, ani obcy przybysz, który mieszka w twoich bramach. Gdyż w sześciu dniach uczynił Pan niebo i ziemię, morze i wszystko, co w nich jest, a siódmego dnia odpoczął. Dlatego Pan pobłogosławił dzień sabatu i poświęcił go. Czcij ojca swego i matkę swoją, aby długo trwały twoje dni w ziemi, którą Pan, Bóg twój, da tobie. Nie zabijaj. Nie cudzołóż. Nie kradnij. Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu. Nie pożądaj domu bliźniego swego, nie pożądaj żony bliźniego swego ani jego sługi, ani jego służebnicy, ani jego wołu, ani jego osła, ani żadnej rzeczy, która należy do bliźniego twego.


  

wtorek, 27 września 2011

Czesław Bassara w Meksyku i USA.

Brat Czesław Bassara przysłał mi wczoraj list, w którym informuje o swojej służbie dla Pana.. Dziękuje jednocześnie za modlitwy w intencji tej służby, prosząc jednocześnie o dalsze wsparcie poprzez modlitwę do Pana Boga.Oto list:

Meksyk




OdpowiedzOdpowiedz
Więcej
Czeslaw Bassara 
 

Drodzy Przyjaciele!
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie z Meksyku. Jest tutaj wiele rzeczy, które można zwiedzać, ale nie mam na to czasu. Jestem bowiem tutaj dla zwiastowania Słowa Bożego. W Meksyku mieszka 112 milionów ludzi, co czyni go jedenastym najbardziej zaludnionym krajem na świecie. Jest to jednocześnie największy kraj hiszpańskojęzyczny. Powierzchnia Meksyku to 1.972.550 km2, czyli jest to kraj, w którym Polska zmieściłaby się ponad 6 razy. Pełna nazwa kraju to Stany Zjednoczone Meksyku. Najbardziej od siebie oddalone miejsca w Meksyku dzieli 3.219 km. Meksyk graniczy z USA na północy i z Gwatemalą i Belize na południu. Mieszkańcy Meksyku posługują się głównie językiem hiszpańskim, ale także 68 językami głównie indiańskimi takimi jak Nahuatl, Yukatek Maya, Mixtec, czy Zapotec. Większość mieszkańców Meksyku tradycyjnie wyznaje rzymskokatolicyzm, ale w szybkim tempie rozwijają się Kościoły ewangeliczne, do których uczęszcza już ponad 5% ludności.
Monterrey
Celem mojego pobytu w Monterrey jest usługiwanie Słowem Bożym na dwóch konferencjach, mianowicie dla nauczycieli oraz dla przywódców chrześcijańskich. Jestem tutaj na zaproszenie Brata Enrique (Indianina z plemienia Majów), który prowadzi dzieło CEF w Meksyku. W piątek służyłem Słowem dla 120 nauczycieli, a w sobotę dla 320 przywódców chrześcijańskich reprezentujących ponad 100 Zborów.

Mexico City
Wczoraj, to jest w niedzielę (25 września) usługiwałem Słowem w dwóch Zborach w stolicy Meksyku. To Brat Paco, jeden z przywódców chrześcijańskich zaprosił mnie do Meksyku, abym usługiwał Słowem w tutejszych Zborach i to w jednym z największych miast na świecie; mieszka tu 22 miliony ludzi! Dziękuję Bogu za tak wielki przywilej! Lud Boży z wielką radością przyjmuje moją służbę tutaj. Pan dodaje potrzebnych sił! Dzisiaj (26 września) będę służył Słowem na spotkaniu instruktorów CEF pracujących w Mexico City.

We środę planuję poprzez Houston w Teksasie dotrzeć do Oklahomy w USA, aby wziąć udział w międzynarodowej konferencji misyjnej. Jestem bardzo wdzięczny Bogu, że także na kontynencie amerykańskim mogę zwiastować Słowo Boże i w ten sposób odwrócić trochę kierunek usługiwania kaznodziejskiego z Ameryki do Europy, na ‘z Europy do Ameryki.’

Dziękuję Wam bardzo za Wasze modlitwy o nas i o prowadzoną przez nas Międzynarodową Służbę Nauczania Biblii.

Wasz współpracownik na Niwie Bożej,

Czesław Bassara
www.proword.eu

poniedziałek, 26 września 2011

Wąska Droga: ROZWAŻANIA O MODLITWIE

Wąska Droga: ROZWAŻANIA O MODLITWIE: Ew. Mateusza, Rozdział 6:9-15. 9. A wy tak się módlcie: Ojcze nasz, któryś jest w niebie, święć się imię twoje, 10. Przyjdź Królestwo two...

ROZWAŻANIA O MODLITWIE

Ew. Mateusza, Rozdział 6:9-15.
9. A wy tak się módlcie: Ojcze nasz, któryś jest w niebie, święć się imię twoje,
10. Przyjdź Królestwo twoje, Bądź wola twoja, jak w niebie, tak i na ziemi.
11. Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj.
12. I odpuść nam nasze winy, jak i my odpuszczamy naszym winowajcom;
13. I nie wódź nas na pokuszenie, ale nas zbaw ode złego;
Albowiem twoje jest Królestwo i moc, i chwała na wieki wieków.Amen.
14. Bo jeśli odpuścicie ludziom ich przewinienia, odpuści i wam Ojciec wasz niebieski.
15. A jeśli nie odpuścicie ludziom, i Ojciec wasz nie odpuści wam przewinień waszych.  

Kazanie Słowa Bożego, jakie głosił na wczorajszym(25.9.11') zgromadzeniu brat Richard O'Connell poświęcone było modlitwie.Temat ten został omówiony w oparciu o 6 rozdział Ew. Mateusza 5-15.
Pan Jezus nigdy nie był przeciwny modlitwie.Sam bardzo często się modlił do Boga Ojca! Ale Pan Jezus zwraca uwagę na to, jak mamy się modlić.Jako przykład nieodpowiedniej, pełnej obłudy i hipokryzji modlitwy, Jezus ukazuje modlitwy faryzeuszy, którzy wewnętrznie myśleli co innego, a na zewnątrz , przywdziawszy maskę obłudy, pełni byli świętości.Faryzeusze prowadzili zbór nie po to, by centrum uwielbienia był Bóg, lecz po to, by rosła ich popularność i autorytet.Nie było w nich skromności, jaką powinien się cechować człowiek wznoszący modły do Boga.Faryzeusze,którzy 3-krotnie w ciągu dnia modlili się w miejscach publicznych, na rogach ulic tak układali swój plan dnia, aby jak najwięcej ludzi widziało i słyszało ich publiczną modlitwę.Módlmy się publicznie, ale nie obłudnie ! Musimy dokonać wyboru: albo chcemy otrzymać nagrodę już teraz, albo też oczekujemy nagrody w niebiańskiej wieczności !
Miejsce modlitwy tak naprawdę nie ma znaczenia.NASZ PAN ZAWSZE JEST DOSTĘPNY DLA KAŻDEGO, W KAŻDYM MIEJSCU I W KAŻDEJ SYTUACJI ! Nie bójmy się i nie wstydźmy publicznej modlitwy! Cały czas musimy się uczyć, by modlić się jak najlepiej. Modląc się, musimy okazać jak najwięcej szacunku dla naszego Pana.Wskazówki do jak najlepszej modlitwy:
1. Publiczna modlitwa jest przywilejem!
Dzięki swojej modlitwie możesz cały zbór prowadzić do Pana Boga.
2. Modląc się publicznie bierzemy na siebie wielką odpowiedzialność.
Modlitwa  ma służyć budowaniu, zachęcie i pocieszeniu!
3.Publicznie módlmy się "bez gniewu i swarów"(1. Tym.2:8).
Nie możemy się publicznie modlić, gdy nie załatwiliśmy naszych spraw z braćmi i siostrami, z którymi jesteśmy poróżnieni; taka modlitwa powoduje zgorszenie!
4. Publiczna modlitwa ma być efektem i skutkiem, a także owocem mojej codziennej, prywatnej modlitwy.Powinna być podsumowaniem tygodnia!
5.Indywidualnie, prywatnie, powinniśmy wznosić długie modły do Pana Boga.Modlitwa publiczna powinna być za to zwięzła, aby nie doprowadziła do znużenia, a przez to i do zgorszenia!
6.Publiczna modlitwa powinna być wyraźna i głośna, nie może być szybko głoszona, ma być zrozumiana i służyła budowaniu wiary innych!
7.Trzeba zawsze pamiętać, aby modlitwa była wznoszona do Boga(pionowa), a nie do mnie(pozioma).
8.Tematy publicznych modlitw powinny z reguły koncentrować się ku wspólnemu pożytkowi całego zboru ! Prywatne sprawy, które chcemy powierzyć Bogu, powinniśmy rozważać na spotkaniach grupy domowej, oraz w indywidualnych modlitwach!Każdy, kto szczerze się modli,prowadzony przez Ducha Świętego, w czasie publicznych modłów, powinien się skupić, w miarę możliwości, na jednej sprawie wznoszonej do Pana Boga!
Generalnie, w modlitwie mamy się skupić na Osobie Jezusa Chrystusa. Nabożeństwo ma być prowadzone i być pod kontrolą Ducha Świętego!
Wszystko ma służyć ku budowaniu i ku chwale Jezusa Chrystusa!
NABOŻEŃSTWO  MA  BYĆ    PRZEDSIONKIEM  NIEBA !!!
    

środa, 21 września 2011

OSTATNIE WESTCHNIENIE

Odnalazłem interesujący wiersz Aleksandra Fredry, poety znanego z wielu, między innymi frywolnych wierszy i fraszek. Ale ten wiersz, to swoisty testament poety.Rozliczenie ze swoim grzesznym życiem, dalekim od Boga. W którym było i naśmiewanie się z Boga, niewiara, duchowa ślepota,zaprzeczanie istnienia Boga oraz oddalenie od Stwórcy.Na krańcu żywota przychodzi otrzeźwienie!
Poeta, jak syn marnotrawny, prosi Pana Boga o wybaczenie i przyjęcie do grona Jego Dzieci.Wiersz mogący być modlitwą niejednego , błądzącego człowieka!

                             OSTATNIE WESTCHNIENIE

Boże zmiłuj się nade mną,
Bo w mej duszy jeszcze ciemno!
Składam korne, szczere dzięki
Za wsze dary z Twojej ręki,
Za ochronę mojej chatki,
Za wyrosłe lube dziatki,
Za powszedni kawał chleba,
Za codzienną rosę nieba,
Za jutrzenki uśmiech wonny,
Za światła strumień niezgonny,
Za srebrzystych tych gwiazd krocie
W błękitnym świata namiocie.
Szorstkie skały, śliskie progi
Odsuwałeś z mojej drogi
Przez czas długi, czas daleki,
Mocą świętej Twej opieki!

Niegdyś w bezwiednej ciemnocie,
A raczej dzikim zawrocie,
Kirem niewiary okryty,
Zapoznałem święte szczyty
Promienistej Twojej chwały;
Śmiałem nawet, płaz zuchwały,
W czarnej, bezmyślnej ślepocie
Przeczyć Boskiej Twej Istocie!
A Ty jednak, o mój Panie,
Miałeś wielkie zmiłowanie,
Wydobyłeś z błędnej matni,
Gdzie nadziei kres ostatni.

Jak w puszczy dziecię zbłąkane,
Matce w kolebce oddane,
Tyś uśpił serca piosenką,
A ocknął wiary jutrzenką!
Z boskiej krynicy czerpnięty
Miłosierdzia pomnik święty
W moja duszę się przesączył
I w jezioro wiary złączył,
Niezachwianej niczym wiary
w mądre, wielkie Twe zamiary!

             Aleksander Fredro (1793-1876)

wtorek, 20 września 2011

ZDRÓJ SZCZĘŚCIA

"Bo kto chce być zadowolony z życia i oglądać dni dobre, ten niech powstrzyma język swój od złego, a wargi swoje od mowy zdradliwej. Niech się odwróci od złego, a czyni dobre, niech szuka pokoju i dąży do niego."
1. List Piotra 3: 10-11


"Wlałeś w serce me większą radość, Niż kiedy się ma obfitość zboża i wina."
Psalm 4,8


"Czego oko nie widziało i ucho nie słyszało, i co do serca ludzkiego nie wstąpiło, to przygotował Bóg tym, którzy Go miłują."
1. List do Koryntian 2,9


                           Zdrój  szczęścia

Jeśli pragniesz w szczęściu żyć,
Dobre dni oglądać mile,
W myśli, w czynie, zła się wstydź,
W Bożych Słów jedynej sile
Swą nadzieję chętnie złóż.

Czy gdzieś masz radości w bród?
Oto w płaczu ludzki ród!
Lecz Pan Jezus, Zbawca-Bóg,
Chce wybawić cię od trwóg.

Przyjacielu, uwierz też!
Bo gdzież szczęście inne, gdzież?
                 J.Z.


Ten piękny, pełen uwielbienia Jezusa Chrystusa wiersz został zamieszczony w kalendarzu "Dobry Zasiew 2011".








poniedziałek, 19 września 2011

CHRZEŚCIJAŃSKI WRÓG-szatan.

Na wczorajszym, niedzielnym nabożeństwie w zborze w Palowicach usługę Słowa Bożego miał młodszy-starszy Brat Dawid Kurek.Młodszy, bo mógłby być moim synem, a starszy, ponieważ już wiele lat "chodzi z Panem".
Na początku kazania Brat Dawid, cytując Słowo Boże(2 list do Tym.) przypomniał, że jesteśmy tylko przychodniami na tym świecie, a naszym chrześcijańskim obowiązkiem jest świadczyć o Panu Jezusie! Jako dobrzy żołnierze Jezusa Chrystusa, mamy razem z Nim cierpieć w Jego imieniu.Życie chrześcijańskie to nie plac zabaw.To duchowa, żołnierska służba, to pole bitwy i ciągła walka...Mamy wszyscy wspólnego wroga, którego zamiarem jest , by nas zniszczyć, wyrwać z objęć  Pana Boga i ponownie panować w naszym codziennym życiu.Nasz wróg ma marzenia w stosunku do nas. Chce zniszczyć nasze wspólne relacje, nasze życie rodzinne, małżeńskie,życie zawodowe, nasze służby...Zły ciągle dybie na nas-on nigdy nie drzemie...(List do Efezjan 6:10).Każda wojna ma swój początek i koniec. Duchowa wojna w naszym życiu rozpoczęła się, gdy poznaliśmy Pana Boga, a skończy się w chwili naszej śmierci. Szatan do ostatniej sekundy naszego życia będzie próbował nas zniewolić.Jest przebiegły i wyrafinowany w swoim działaniu.Jest to wróg bez twarzy uderzający znienacka.Szatan jest największym terrorystą naszych czasów!Dla niego nigdy nie będziesz duchowo dojrzały.Przyjdzie(albo napadnie) w najbardziej nieoczekiwanym momencie. Bądźmy cały czas czujni, nie dajmy się uśpić!!! Około 6 tysięcy lat szatan prowadzi z nami wojnę.W Liście Jakuba czytamy, że każdy może ulec własnym pożądliwościom.A zły wykorzystuje nasze pożądliwości!W celu ochrony mamy przywdziać całą zbroję Bożą! Mamy być ciągle w nią obleczeni i być w stałej gotowości!Szatan zbliża się niepostrzeżenie, jest niezauważony i skryty, po to, by zadać nam śmiertelny cios.Działa z pokolenia na pokolenie.Często mylimy próbę  z pokuszeniem .Próba ma nas wzmocnić!
Apostoł Piotr 3-krotnie był wystawiony na próbę.Pan Bóg pokazuje nam, gdzie mamy się wzmocnić ! Pokusa zaś ma na celu skłonić nas do grzechu! Przykładem pokusy jest Judasz.Ulegając pokusie otrzymujemy to co chcieliśmy, a gdy już to otrzymamy, to szatan nas pozostawia  samym sobie i nas dręczy!
Można wymienić 3 kategorie pokusy:
1. emocjonalna(np. miłość, akceptacja...)
2.duchowa(np. przebaczenie, pewność zbawienia...)
3.fizyczna(np. pokusa seksualna...)
Szatan atakuje wtedy najczęściej, gdy poziom naszych potrzeb jest wysoki!
Przykładem wszystkich tych potrzeb jest starotestamentowy Józef, któremu Bóg kazał oczekiwać na spotkanie ze swoim ojcem 22 lata...Pan Bóg wyszedł naprzeciw wszystkim potrzebom Józefa. Siła pokusy tkwi w przekonaniu, że jeśli jej ulegnę, to będę szczęśliwy.Szatan kusił Józefa posługując się żoną Putyfara..., ale na szczęście Józef  oparł się pokusie i odmówił! Pokusie towarzyszą 3 rzeczy:
1-przypomnienie; 2-ponaglenie; 3-zatajenie.
Szatan chce, byś zaspokoił swoje potrzeby w sposób, który cię zniszczy( zakryje przed tobą wszystkie negatywne konsekwencje), po to byś nie widział tych konsekwencji i widział tylko potrzeby...Każdy popełniony przez nas grzech ma wpływ na tych których kochamy i którymi się otaczamy! Zawsze pozostawia ślad!
"Zakazany owoc smakuje najlepiej"- to największe kłamstwo, jakim karmi nas szatan! Po skosztowaniu zakazanego owocu zawsze czujemy się źle i mamy "kaca moralnego"! Kochamy Pana Boga. Ale czy miłość wystarczy? Nie wystarczy! Potrzebna jest znajomość Bożego  Słowa  zawartego w Piśmie Świętym!
Biblijny Józef kochał Boga i znał Boga! Lubił z Nim spędzać swój czas! A czy my lubimy spędzać czas z Bogiem? Czy kochamy naszego Boga? Czy znamy swojego Boga?
Życie chrześcijanina to codzienny poligon, na którym ćwiczymy i wzmacniamy się! Tym poligonem jest moja prywatna więź z Panem Bogiem!!! Szatan działa nawet i w tym momencie.Uzbrojeni w zbroję Bożą jesteśmy w stanie się mu przeciwstawić! I tak jak Józef znał i kochał swojego Boga, tak i my musimy w codziennym życiu Go poznawać i kochać! Musimy być zakochani w Panu Bogu!!!


sobota, 17 września 2011

List ewangelisty Czesława Bassary


Szwajcaria



Czeslaw Bassara 


Szwajcaria, 12-16 września, 2011
Drodzy Przyjaciele!
Pozdrawiam Was z Kilchzimmer!
W tym tygodniu wykładam List do Efezjan grupie studentów w europejskim centrum CEF w Langenbruck w Szwajcarii. Jest to ich ostatni tydzień w ramach tego szkolenia. Obecnie w Europe nazywamy je Kursem dla Przywódców Służby Dzieciom. Tym razem nasi studenci reprezentują następujące narody: holenderski (wybierają się na misję do Tajlandii), niemiecki, estoński, irlandzki, kosowski, albański, farerski, grenlandzki, amerykański (wybiera się do Francji), angielski (wybiera się do Ghany). Dzięki Bogu za każdego z nich!
Nasi studenci reprezentują rozmaite zawody, na  przykład, są to nauczyciele, inżynierzy, studenci, pracownicy socjalni, misjonarze itp. Mam w tym wielką radość, że mogę dzielić się z nimi Słowem Bożym! Będę sobie bardzo cenił, kiedy będziecie się modlić o moją część w przygotowaniu ich do pracy misyjnej tam, gdzie postawi ich Pan. Proszę, módlcie się także o nich samych. Potrzebują wiele mądrości i rozeznania w najbliższych tygodniach. List do Efezjan pomoże im w dostrzeżeniu bogactwa, jakie mają w Panu Jezusie i jak ważną rzeczą jest funkcjonowanie w ramach lokalnego Zboru!
Moja radość tutaj jest powiększona poprzez fakt, ze towarzyszącym mi nauczycielem jest Bogdan, nasz syn. Bóg posługuje się nim w zachęcaniu i wyposażaniu studentów w ewangelizacyjnej materiały multimedialne, których można używać w osiąganiu nowego pokolenia dla Chrystusa. Jak dobrze wiecie, literatura chrześcijańska nadal odgrywa ogromna rolę w szerzeniu Ewangelii. Bogdan jest bardzo mocno z tą służbą obecnie związany. Jak bardzo jesteśmy za niego i za jego zonę Agnieszkę wdzięczni, a także za ich dwoje dzieci, Dominikę i Filipa!
Nasza córka i jej mąż Konrad służą jako koordynatorzy literatury CEF w Polsce. Ostatniej niedzieli moja żona Helena i ja byliśmy razem z nimi w Jaworznie, gdzie przemawiałem w ramach konferencji biblijnej. Oni zaś rozprowadzali książki chrześcijańskie, szczególnie te wydane przez CEF. Wiele dzieci i rodziców mogło pojechać do domów posiadając coś dobrego do czytania! Podczas tej konferencji grupa dzieci przygotowała program tuz przed moją usługą! Było to dla nas zachętą; wśród tych dzieci była także nasza wnuczka Natalia!
Dziękujemy Wam bardzo za podtrzymywanie nas, naszej rodziny i naszej służby w Waszych modlitwach. Wiemy, że Bóg także posługuje się Wami. Napiszcie nam, jak? Chcemy modlić sie o Was bardziej konkretnie!
Wasz przyjaciel,
Czesław Bassara
www.proword.eu
PS. Wydrukowaliśmy kalendarze ‘Ogłaszania Słowa’ na rok 2012 (w pełnym kolorze w formacie A-4) w językach polskim, czeskim, rosyjskim, angielskim, francuskim, niemieckim i hiszpańskim. Możecie je otrzymać bezpłatnie dla waszego Zboru i przyjaciół. Napiszcie tylko, ile i w jakich językach i nie zapomnijcie wysłać nam aktualnego adresu pocztowego. Dzięki!

czwartek, 15 września 2011

TO NIE MUSI BYĆ TAK

Dzisiaj otrzymałem e-maila ze słowami pięknej modlitwy do Boga, a słowa te były okraszone przyjemną muzyką, oraz zdjęciami.Chciałbym opublikować ten wiersz:


"To nie musi być tak"

Między bezradnością a czarną rozpaczą
Między zmęczeniem a zwątpieniem
Jest w nas dziecko, które uparcie
Nie chce w parszywą pustkę uwierzyć

To nie musi być tak, że już wyjścia nie ma
To nie musi być tak, że jest tylko zło
To nie musi być tak, w życiu nie sprawdza się schemat
To nie musi być tak, przecież nie o to szło

Jest jeszcze coś, co od śmierci większe
Jest jeszcze Ktoś ponad karłami u władzy
Jest przecież to, co nazywamy sercem
Jest w końcu Bóg czuwający nad nami

Chrońmy to wszystko, co w nas naiwne
Co święcie przekonane, że białe jest białe
Co jeszcze nie ufa wykalkulowanej sile
A wierzy zawzięcie w logikę mądrych bajek

Jest jeszcze coś, co od śmierci większe
Jest jeszcze Ktoś ponad karłami u władzy
Jest przecież to, co nazywamy sercem
Jest w końcu Bóg czuwający nad nami

I skoro nawet sam Bóg wielki mocny
Stał się z wyboru bezradny i mały
Trzeba w końcu w bezradność uwierzyć
By w nas dojrzały owoce mocnej wiary

wtorek, 13 września 2011

Konferencja w Woli Piotrowej 9-11 września 2011 r.

Pan Bóg, działając poprzez moich Braci w Chrystusie,natchnął mnie myślą, by udać się na konferencję chrześcijańską do Woli Piotrowej w Bieszczadach.Wola Piotrowa to wioska, która istniała już od wielu lat. Ale po 2 wojnie światowej nastąpiły wysiedlenia ludności i życie w tej wiosce zamarło.Wszystko zarosło, domy się zawaliły, pola pokryły się krzewami i drzewami- samosiejkami...
Ale na Śląsku Cieszyńskim, w połowie lat 60-tych XX wieku nastąpiło chrześcijańskie przebudzenie. Pan Bóg objawił chrześcijanom widzenie, aby udali się w dalekie , południowo-wschodnie rubieże Rzeczpospolitej.Słuchając nakazu Boga, 3 rodziny chrześcijańskie udały się w 1966 roku do Bieszczad, tam znalazły miejsce, które objawił im Pan, aby tam się osiedlić.Po 3 rodzinach, kolejne rodziny przybywały do Bieszczad.Chrześcijańscy osadnicy kupili ziemię, zaczęli budować drogi i domy...Wyjechało ich już tak dużo, że powstała nie tylko Wola Piotrowa, ale i Puławy oraz Wisłoczek.Wybudowano nowe domy, zaczęto uprawiać ziemię, zajęto się hodowlą krów...Wybudowano też budynki zborowe- Domy Modlitwy.W miejscowościach tych(Wola Piotrowa, Wisłoczek, Puławy) zaczęto też organizować  konferencje chrześcijańskie dla młodzieży, dzieci, a także dla wszystkich chrześcijan, bez względu na wiek.W Woli Piotrowej, dokąd udałem się z Bratem Andrzejem i Gienkiem 8 września, taka konferencja odbyła się już po raz dwudziesty siódmy(27).Na konferencję przybyli chrześcijanie z całej Polski-od Szczecina, poprzez Bydgoszcz, Gdańsk, Warszawę, Lublin, Ustroń, Wisłę, oraz inne miasta i wioski  naszego kraju.Dom Modlitwy w Woli Piotrowej pękał w szwach.W sobotę i niedzielę w nabożeństwach brało udział grubo ponad 500 osób.Byliśmy goszczeni w domach miejscowych chrześcijan, a posiłki, przygotowane przez niewiasty, były serwowane w pomieszczeniach  znajdujących się pod Domem Modlitwy.Gospodarze, u których mieszkaliśmy, również częstowali nas smacznymi słodkościami, kawą, czy herbatą.Jesteśmy im wdzięczni za to, że nas tak wspaniale ugościli, że mogliśmy się wyspać w czystej pościeli, umyć się i wykąpać w schludnych łazienkach...Cały czas odczuwaliśmy z ich strony serdeczność i sympatię, a na twarzach gościł uśmiech.W imieniu Pana Jezusa dziękujemy Im za to wszystko, czego mogliśmy doświadczyć!
Wracając do konferencji, rozpoczęła się ona już  wieczorną modlitwą
w czwartek 8 września.A od piątku, do niedzielnego południa 11 września odbywały się nabożeństwa, wykłady i społeczności.
W czasie konferencji rozważane były wersety z 1 Listu Piotra 10-12:
"Bo kto chce być zadowolony z życia i oglądać dni dobre, ten niech powstrzyma język swój od złego, a wargi swoje od mowy zdradliwej.
Niech się odwróci od złego, a czyni dobre, niech szuka pokoju i dąży do niego.
Albowiem oczy Pana zwrócone są na sprawiedliwych, a uszy jego ku prośbie ich, lecz oblicze Pańskie przeciwko tym, którzy czynią zło."
Głównym wykładowcą był Pastor Alfred Richter z KZ "Arka" w Gliwicach.Nabożeństwa prowadzili miejscowi pastorzy, bracia starsi i prezbiter Chrześcijańskiej Wspólnoty Zielonoświątkowej z Sanoka:Tadeusz Krzok, Bogusław Rusnok, Henryk Twardowski, Jan Krzok, Karol Rusnok oraz Czesław Wigłasz-pastor z Woli Piotrowej.Wieczorne nabożeństwa były wypełnione głoszeniem świadectw(chrześcijanie z różnych stron Polski), modlitwą i uwielbieniem  Boga w pieśniach.Młodzież ze zboru w Woli grała na różnych instrumentach, śpiewała, a inni, uczestnicy zgromadzeń im wtórowali.Śpiewał też,ponad 50-osobowy, połączony chór ze zborów w Woli Piotrowej, Wisłoczka i Puław.Śpiewaliśmy, zapomniane już często w chrześcijańskich zborach pieśni ze Śpiewnika Pielgrzyma...Czas mijał szybko. Po niedzielnym nabożeństwie, na którym ostatni wykład Słowa Bożego wygłosił Pastor Alfred Richter, przyszło nam opuścić gościnny Zbór Chrześcijańskiej Wspólnoty Zielonoświątkowej w Woli Piotrowej i udać się do rodzinnych stron.Jesteśmy wdzięczni Panu Bogu, że mogliśmy uczestniczyć w tak budującej naszą wiarę, konferencji.Hołd składamy Panu Jezusowi za braci i siostry, uczestników konferencji, którzy razem z nami budowali wzrost naszej wiary.Dziękuję Panu Bogu za to, że będziemy mogli opowiadać wszystkim o żywym Panu Bogu, który o każdego ma staranie!








środa, 7 września 2011

MODLITWA W KOMORZE...(UKRYCIU)

"A ty, gdy się modlisz, wejdź do swojego pokoju, zamknij drzwi i módl się do swego Ojca, który jest w ukryciu, a twój Ojciec, który widzi także to, co ukryte, wynagrodzi tobie" (Mt 6,6).


Pan Jezus powiedział, byśmy się modlili do swego Ojca, który jest w ukryciu.Każdy, kto pragnie mieć właściwe relacje w modlitwie z Panem Bogiem, musi znaleźć odpowiednią "komorę", aby tam, w skupieniu, móc się modlić.Jednak najtrudniejszą często rzeczą będzie skupienie się na modlitwie.Potrzeba skupić rozproszone myśli, odrzucić na bok nurtujące nas  problemy i skupić się na rozmowie z Niebiańskim Ojcem-Panem Bogiem!Musimy nauczyć się panowania nad swoimi splątanymi myślami i skupienia się na modlitwie.Pan Jezus wyraźnie powiedział, aby wejść do komory i zamknąć za sobą drzwi ! Aby nikt, ani nic, nie rozpraszało naszych myśli. W ukryciu, w którym przebywamy, możemy mieć znakomitą społeczność z naszym Ojcem.Panu Bogu możemy powierzyć wszystkie swoje radości i smutki. Jeśli będziemy się modlić z"otwartym sercem", przekonamy się, że Pan Bóg nas słyszy! Słyszy nasze westchnienia, nasze uwielbienie, nasze podziękowania, ale i prośby.Gdy rano, zamknięci w komorze, będziemy mieli właściwą społeczność z Panem Bogiem w modlitwie, przekonamy się, że dzień będzie radośniejszy,żona będzie bardziej kochana, dzieci nie będą nas denerwować, a współpracownicy z zakładu pracy będą milsi i koleżeńscy...Pan Bóg uzbroi nas w cierpliwość, wyrozumiałość i serdeczność...Ale musimy pamiętać: nie możemy mieć splątanych myśli w czasie modlitwy, musimy mieć otwarte serce do Boga,musimy się skupić wyłącznie na modlitwie ! Wiem, że nie raz jest to trudne, ale musimy ponawiać próby! Po to, by mieć pełną więź z naszym Niebiańskim Ojcem!

poniedziałek, 5 września 2011

Sześć(6) głównych błędów(grzechów) biblijnego HIOBA

Wczorajsze, niedzielne kazanie Słowa Bożego, które głosił Brat Richard O'Connell, było poświęcone grzechom(błędom), jakie popełnił biblijny Job(Hiob), a które objawiły się głoszącemu Słowo Boże w czasie studiowania starotestamentowej Księgi Joba.Kazanie oparte zostało na Liście Jakuba 5:9-11,ale przede wszystkim na Księdze Hioba 2:9-10. Hiob, ten wielki mąż Boży, został mocno doświadczony przez Boga.Żyjąc na ziemi utracił wszystko; utracił między innymi dziesięcioro dzieci.Popadł w zwątpienie i się zatracił.Nie raz popełnił grzech.Zachodzi pytanie:dlaczego Pan Bóg go tak doświadczył? Dlaczego na to pozwolił?
Pan Bóg, na jego przykładzie chciał pokazać milionom ludzi, że każdy może mieć pocieszenie PATRZĄC  NA  NIEGO !
Kaznodzieja, studiując Księgę Hioba, zauważył 6 grzechów(błędów) jakie popełnił Job, a które oddaliły go od Boga:
1.zaufanie w swoją sprawiedliwość(Rozdział 32:1 Ks. Joba).
Jego przyjaciele przestali z nim (Jobem) rozmawiać, gdyż on sam uważał się za sprawiedliwego.Dopóki mamy zaufanie do swojej sprawiedliwości, to nie może być uleczenia.Musimy więc zaufać Bożej sprawiedliwości!
W Biblii znajdujemy usprawiedliwienie przez  WIARĘ.
UŚWIĘCENIE dokonuje się też przez WIARĘ !
Pan Bóg widzi doskonałość Swego Syna.A co widzi w nas? "Bród", czy też doskonałość JEZUSA  CHRYSTUSA?


2.Hiob był całkowicie nieświadomy swoich grzechów(błędów).
W Psalmie 19 i 119 czytamy, że prędzej, czy później grzech wychodzi na jaw!
W Księdze Izajasza 6:1-5 czytamy, że im bliżej jesteśmy światłości Pana, tym bardziej jesteśmy świadomi swoich ukrytych grzechów(błędów)!
W sensie duchowym, każdy wierzący ma się rozwijać, usuwać każdą przeszkodę, która przeszkadza mu w zbliżeniu się do Jezusa(np. realizacja własnych ambicji, gromadzenie pieniędzy, itp.).Możemy o tym przeczytać w Ps.139:20-21.
3.brak uległości;

Każdy wierzący ma być uległy Panu Bogu! Biblijny Job przekroczył granicę: wymagał od Boga wytłumaczenia.Zachodzi pytanie: czy ja mam prawo wymagać od Pana Boga, aby On się przede mną tłumaczył?Musimy uważać na pewną granicę, której przekroczenie jest grzechem! Panie Boże, nie rozumiem , lecz ufam Ci bezgranicznie! Hiob przekroczył tę granicę!
Bo zawsze musimy pamiętać, że PAN BÓG JEST BOGIEM!
PAN  BÓG  DAJE - KOMU  CHCE!,  KIEDY CHCE!,  JAK  CHCE!  I ILE CHCE!
4.Zarozumiałość i arogancja Joba(Ks.Joba 3 i dalsze...);

Hiob przekroczył pewne granice. Pan Bóg pozwala nam cierpieć.Moje cierpienie nie jest "epicentrum cierpienia świata", albo, inaczej mówiąc, nie jest pępkiem świata.Niestety, zbyt często, jeśli czegoś nie rozumiem , to oskarżam o to Pana Boga.Lecz cieszę się, że Pan ma nad tym panowanie(List do Ef.1:11).
On (Pan Bóg) sprawuje wszystko! MÓJ  BÓG  MA  WSZYSTKO  W  100 % POD  SWOJĄ   KONTROLĄ  !!!
5.Hiob nie miał koncepcji procesu uświęcenia;

Job ciągle mówił co zrobił, co zrobi, a nie z Kim on jest! Usunięcie przeszkody nie prowadzi do uświęcenia, tak jak posłuszeństwo nie prowadzi do świętego życia(R.7 Listu do Rzym.).Jeśli chce się zdobyć uświęcenie przez zakon, to poniesie się porażkę.najpierw uświęcenie, potem posłuszeństwo!
Najpierw podobieństwo do Pana Jezusa, a potem posłuszeństwo!
Najpierw odnowienie "wewnętrznego człowieka", a potem posłuszeństwo!
Im bardziej jestem podobny do Pana Jezusa, tym większe jest posłuszeństwo! Najpierw muszę odpowiedzieć sobie, kim jestem  i ile czasu mam z moim Panem!
6.Job nie miał koncepcji świętości Pana Boga !

Wielki Mąż Boży Kalwin każdą modlitwę zaczynał od słów:O wszechmocny Boże...".Nie mogę sobie pozwolić, będąc pokornym Bogu, aby mówić do Pana Boga "tatuś", albo "mój przyjacielu.W 1. liście Jana zawarta jest esencja określenia Pana Boga: 1.BÓG JEST MIŁOŚCIĄ; 2.BÓG JEST ŚWIATŁOŚCIĄ; 3. BÓG JEST ŻYCIEM !!!


Podsumowaniem rozważań jest werset z Księgi Habakuka 1:13a, a odnoszący się do Najwyższego Pana Boga: "Twoje oczy są zbyt czyste,aby mogły patrzeć na zło, nie możesz patrzeć na bezprawie."

niedziela, 4 września 2011

Piknik rodzinny KWCH "Wspólny czas w rodzinie"

 W piękny słoneczny dzień, w sobotę 3 września 2011 r. zabraliśmy wnuczkę Zuzię i razem z moją Alinką, w trójkę, wybraliśmy się do Kiczyc k/Ochab(niedaleko Skoczowa) na piknik. W Ośrodku "h2o" Fundacja "Fala", wspólnie z Radą Kościoła Wolnych Chrześcijan
zorganizowały Piknik Rodzinny, który odbywał się pod hasłem "Wspólny czas w rodzinie". Zgodnie z tym hasłem, na terenie Ośrodka odbywało się wiele interesujących zajęć rekreacyjno-sportowych.Każda rodzina, zaopatrzona w kartę uczestnictwa, "zaliczała" kolejne stacje, na których trzeba było sprawdzić swoje umiejętności.Za zaliczenie każdej stacji otrzymywało się naklejkę-znaczek, który był przyklejany do karty.Było 8 stacji, ale, chcąc brać udział w losowaniu głównej nagrody, trzeba było zliczyć co najmniej sześć...A jakie to były stacje:1.trampolina, 2.kajaki,3.rzuty do kosza, 4.Frisbee golf, 5.łucznictwo, 6.rzut podkową, 7.malowanie kredą, 8. ścianka wspinaczkowa...Można było również powędkować...Było "dla każdego coś miłego".Upalna pogoda sprawiła, że wielką atrakcją była też kąpiel w basenie...Maluchy mogły  powspinać się i poskakać na dmuchanych zamkach oraz  na dużym batucie...Był też czas na zabawy i historie biblijne dla dzieci i nastolatków, oraz wykład o wychowaniu chrześcijańskim dzieci dla rodziców...
Nie zapomniano też o głodomorach, dla których były smaczne kiełbaski z grilla i pyszne sałatki z bułeczkami, do tego napoje, a później można było napić się kawy i zjeść słodkie ciasteczka... Apogeum pikniku było losowanie nagrody, którą był weekendowy pobyt rodzinny(2+2) w Ośrodku.Fajnie się stało, że nagroda przypadła  młodemu małżeństwu Matlaków i ich 2 małych córeczek(zapowiedzieli, że wykorzystają nagrodę już w następny wrześniowy weekend).
Przyjemnie spędziliśmy tę sobotę! Wypoczęliśmy na łonie natury, mieliśmy wspólny czas z naszą wnuczką...Spotkaliśmy wielu znajomych,zawiązaliśmy nowe przyjaźnie...Jesteśmy wdzięczni Bogu, że dał nam takie piękne błogosławieństwo.Dziękuję Ci Panie!