wtorek, 3 maja 2011

"ŻEGNAJ !", ALBO LEPIEJ "DO WIDZENIA !" ?

Czytając zapiski na dzień dzisiejszy w kalendarzu chrześcijańskim "Dobry Zasiew", wzruszyłem się,
ciarki miałem na plecach, a w oczach pojawiły się łzy.Tak samo zareagowała moja żona, ponieważ 
czytamy wspólnie , co rano, Biblię i rozważania wersów biblijnych z kilku kalendarzy chrześcijańskich.
Dlaczego tak się wzruszyliśmy? Dlatego, że dzisiejsza historyjka uczy, zarówno miłości do Boga,
jak też poprzez tę miłość, miłości i szacunku do drugiego człowieka-bliźniego.
Chciałbym przytoczyć tą historię, aby służyła innym "ku budowaniu i wzrastaniu".


   Pewien wierzący ojciec po nagłym wypadku leżał w bardzo ciężkim stanie.Wiedział, że już wkrótce
będzie musiał opuścić tę ziemię i żegnał się ze swoimi najbliższymi:
"Do widzenia, moja ukochana żono(...) Przez Bożą dobroć, tak dużą część naszego życia 
mogliśmy przeżyć razem. On zabierze mnie do siebie. Do zobaczenia, tam w górze...
  Do widzenia mój synu.Ty miłujesz Pana Jezusa, o którym opowiadali ci twoi rodzice. 
Rośnij dalej w Jego dobroci...
 Do widzenia, moja najmłodsza córeczko, ty już oddałaś serce Panu, ku Jego wielkiej radości."
Potem ciężko ranny ojciec mówił dalej: "Żegnaj Karolu, ty wybrałeś szeroką drogę; 
nie zważałeś na naukę Słowa Bożego. Miłowaliśmy cię, nadal cię kocham i mówię ci: "żegnaj !"
Karol, zmieszany, ujął niepewnie rękę ojca."Dlaczego wszystkim innym powiedziałeś "do widzenia",
a do mnie "żegnaj"? Powinieneś to rozumieć. Jestem pewny, że ich kiedyś jeszcze zobaczę.
Ale ciebie? Jeśli nadal będziesz odwracał się od Boga, nie mam ani skrawka nadziei, że zobaczę cię,
na miejscu, do którego teraz odchodzę".
   Głęboko wzruszony, ten młody człowiek, nie wypuszczając ręki swojego ojca, uklęknął
przy jego łóżku. Jeszcze chwilę walczył w sobie, ale zaraz potem można było usłyszeć jego głos,
 z początku drżący i urywający się. Błagał Pana, aby złamał jego obojętność 
                                                               i wybaczył mu jego winę.
"Robisz to poważnie? - zapytał ojciec, który z każdą chwilą był coraz słabszy.
"Tak, Bóg o tym wie !"  " W takim razie jestem tego pewny, że cię wysłuchał.
                                                     DO   WIDZENIA,   KAROLU !"




 Moim wielkim marzeniem jest, bym mógł , dzięki Bożej łasce, powiedzieć swoim dzieciom :


                                       DO ZOBACZENIA..., synu,...córko !


Panie Jezu! Skrusz serca moich najbliższych, aby ich serca, z kamiennych stały się czułe,mięsiste !
                     Pozwól im Panie oglądać siebie, Żywego Boga !




     

Brak komentarzy: