środa, 23 listopada 2011

UROCZYSTOŚĆ POGRZEBOWA

"Albowiem dla mnie życiem jest Chrystus, a śmierć zyskiem."
                         List do Filipian 2,21

Jedynie wszechwiedzący Pan Bóg wie i decyduje o naszym poczęciu i naszym odejściu z tego świata.Gdy przychodzimy na świat, ludzie się radują.Gdy zaś Pan zabiera nas spośród żyjących, smutek i przygnębienie są udziałem najbliższych.Tak po ludzku żałujemy, że tej osoby, która jeszcze wczoraj była wśród nas, z nami rozmawiała, cieszyła się i smuciła, dziś już nie ma...Ale, jeśli jesteśmy ludźmi nowo narodzonymi, smutek mija i pojawia się uczucie spełnienia i radości, dające pewność, że zmarły na ziemi ma nowe życie- życie wieczne u boku Tego, komu oddało się swoje życie- Pana Jezusa Chrystusa! Bo Jezus Chrystus obiecał każdemu, kto w Niego uwierzy i powierzy My swe życie - szczęście wieczne. Dlatego Pan  uczył- NIE LĘKAJCIE SIĘ ! A więc nie należy się bać śmierci, tym bardziej, że  Jezus obiecał, że "W  DOMU OJCA  MEGO  JEST  MIESZKAŃ  WIELE". Nie będzie tam bólu i łez, nie będzie chorób i nieszczęść, a wszyscy, bez względu na rasę, płeć, status społeczny, wykształcenie, będą sobie równi!!!
O obietnicach tych danych człowiekowi mówił nad grobem Stefanii Turkanik, na cmentarzu w Jaworznie, mój brat w Chrystusie, przełożony zboru KWCH w Palowicach, Marian Pawlas.Razem z bratem Marianem uczestniczyliśmy w uroczystości pogrzebowej naszej siostry w Panu- Stefanii.Wspólnie z braćmi i siostrami ze zborów w Jaworznie, Chrzanowie, Balina, a także innych, oddaliśmy ostatnią przysługę i wspominaliśmy życzliwość, gościnność, pracowitość, a jednocześnie skromność zmarłej siostry.Siostry, której Pan pozwolił przeżyć sędziwy wiek - w kwietniu skończyła 88 lat. Urodziła troje dzieci- 2 córki( jedna zmarła na dyfteryt) i syna.Cieszyła się szacunkiem wnuków i prawnuków, z których czwórka przygrywała na skrzypcach do pieśni chrześcijańskich w czasie pogrzebu...Siostra Stefania całe swe życie służyła Bogu i bliźnim...Między innymi prowadząc przez wiele lat szkółkę niedzielną dla dzieci...
Jestem wdzięczny Bogu za to, że mogłem uczestniczyć w tym pogrzebie. Tym bardziej, że zmarłą była matka naszego wspaniałego, chrześcijańskiego teologa,kaznodziei i ewangelisty, brata Henryka Turkanika.Jako zaszczyt
i przywilej uznałem możliwość uczestniczenia  w tej smutnej, aczkolwiek
i budującej wiarę, chrześcijańskiej uroczystości...Panie Boże, obdarz swym błogosławieństwem całą rodzinę Turkaników ,  a także chrześcijan, którzy żyją dla Twojej chwały !!!
 


   

Brak komentarzy: