wtorek, 3 lipca 2012

LIST OD BOGA


                            List od Boga
Gdy wstałeś, patrzyłem z nadzieją, że mówisz
do mnie. Kilka słów, np. dziękując mi za
coś dobrego stało się  w twoim życiu wczoraj,
lub w ostatnim tygodniu.

Ale zauważyłem, że  byłeś zajęty, wybierając ubranie do pracy.
Czekałem jeszcze raz,by ciebie usłyszeć.
Kiedy szukałeś w domu dokumentów,
wiedziałem, że będzie jeszcze kilka minut,
aby się  zatrzymać i przywitać ze mną, ale  nie zrobiłeś tego.

Chciałam ci powiedzieć, że mogłem pomóc ci
osiągnąć więcej niż o czymkolwiek marzyłeś.
Liczyłem,że chcesz spędzić trochę każdego dnia ze mną.
W pewnym momencie czekałeś piętnaście minut w fotelu
nic nie robiąc. Czekałem, aby ciebie usłyszeć.

Potem widziałam, jak poderwałeś się z fotela;
myślałem  że chcesz ze mną rozmawiać, ale pobiegłeś  do
telefonu i wezwałeś przyjaciela.
Patrzyłem, jak poszedłeś do pracy i czekałem cierpliwie przez cały dzień,
aby ciebie usłyszeć . Przy wszystkich swoich działaniach
byłeś zbyt zajęty, by rozmawiać ze mną.

Zauważyłem w czasie lanczu jak się  rozejrzałeś,
może ty po prostu poczułeś wstyd, aby ze mną rozmawiać. 
Kiedy spojrzałem do trzech innych domów,
zauważyłem jak kilku twoich znajomych
mówi do mnie przed jedzeniem, ale nie ty.

Gdy spojrzałem jeszcze raz w lewo, miałem nadzieję, że ze mną  porozmawiasz.
Poszedłeś do domu i miałeś wiele rzeczy do zrobienia.
Po tym jak zostały zrobione, po włączeniu telewizora,
po prostu  poszedłeś  i spędziłeś  wiele godzin na oglądaniu.
Czekałem jak kontynuowałeś oglądanie telewizji 
zjadłeś posiłek, ale znowu nie rozmawiałeś ze Mną.
Przed snem byłaś całkowicie zmęczony. Powiedziałeś
dobranoc Twojej rodzinie, wszedłeś  do łóżka
zasnąłeś. A miałem ci tyle do powiedzenia.
Chciałem być częścią twojego dnia. Mogliśmy dzielić się tyloma radościami
tyle wspólnie przeżyć  .

Kocham cię tak bardzo, że czekam codziennie na myśli,
modlitwę i podziękowania.
Cóż, może jutro!
Będę czekał.

Twój przyjaciel,

Bóg !

Tekst, po przetłumaczeniu i mojej korekcie, pochodzi z portalu GodVine.

Brak komentarzy: