wtorek, 3 lipca 2012

MOC MODLITWY DO PANA BOGA



Kiedy żyłem "w świecie", podobnie jak wielu ludzi, którzy nie znają żywego Boga, nie przywiązywałem wagi do modlitwy .Przez wiele lat, przyznam się szczerze, w ogóle się nie modliłem.Uważałem, że jest mi to niepotrzebne, a z pojawiającymi się od czasu do czasu problemami , uważałem, że sam sobie poradzę.
Od kiedy jednak uwierzyłem w Boga i  poznałem Jego Wielkość, wiele już razy Pan mi pokazał, że tylko pełne oddanie się Jemu i nie liczenie na swoje siły, umiejętności i mądrość(!) może zmienić moje życie.
Zrozumiałem, że modlitwa, pokora i post są jedyną drogą do Niebiańskiego Ojca.W codziennej modlitwie
dziękuję Bogu, wywyższam Go i powierzam Mu swoje życie. Proszę też Pana o Jego opiekę, o opiekę nad wieloma ludźmi, zbawionymi i jeszcze nie zbawionymi.Razem z żoną modlimy się o naszą rodzinę ziemską, by Pan Jezus trafił do ich serc i by członkowie naszej rodziny powierzyli Bogu swe życie, odpowiadając na zaproszenie Pana Jezusa.Wielokrotnie już przekonałem się, jaka jest siła modlitwy, jak Pan Bóg odpowiada na nasze (moje i mojej żony) prośby zanoszone w uniżeniu do Pana Boga.I nie jest to tzw. szczęście, jak określają to "ludzie ze świata". Wierzę w to głęboko, że jest to odpowiedź Wszechmocnego na nasze modlitwy.Mogłem się o tym przekonać w ubiegłą sobotę rano, gdy odebrałem telefon od szwagierki.Poinformowała mnie, że jej mąż, a mój szwagier, o tym samym imieniu co ja, poprzedniego dnia późnym  wieczorem uległ wypadkowi samochodowemu.Po 2 zmianie wracał samochodem przejeżdżając przez niestrzeżony przejazd kolejowy. Obejrzał się w lewo, potem..., już nic nie pamięta. Uderzył w przejeżdżającą lokomotywę, samochód się odbił,obróciło go,potem, gdy znalazł się w rowie otwarły się poduszki powietrzne...Pan Bóg miał go w swojej opiece, a słudzy Pana, aniołowie go strzegli! Szwagier ma na ręce "tylko" dwa  szwy, jest poobijany i posiniaczony. Nie ma żadnych obrażeń wewnętrznych; dzisiaj będzie już wypisany ze szpitala.Ludzie nie nawróceni powiedzą:"ale miał szczęście". Mnie zaś Pan Bóg kolejny raz przekonał, że rozmowa z Nim, szczera modlitwa, Jego błogosławieństwo i łaska, są żywym przykładem, gdy Pan odpowiada na naszą modlitwę!!!I było to działanie BOGA!!!
Kochany Panie Boże, dziękuję Ci za Twoje błogosławieństwa i łaskę!Dziękuję Ci Panie, że odpowiadasz na nasze modlitwy! Chwała Ci i dziękczynienie!!! 
      

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Piękne świadectwo życia modlitwą. A obraz cudo- głęboki w wymowie.