poniedziałek, 26 marca 2012

AUTORYTET

Słowo Boże, które głosił w niedzielę, 25 marca br. Grzegorz Rzyczniok, oparte
było na Ewangelii Mateusza 21:23-32.Były to rozważania, na temat ostatniego
tygodnia życia Pana Jezusa przed męczeńską śmiercią na krzyżu.Tym razem znajdujemy się w 3 dniu.Widzimy Najwyższa Radę Żydowską, która, w obawie przed represjami Rzymian, postanawia zabić Pana Jezusa.A Jezus kolejny raz wkracza do świątyni, gdzie naucza.Nasz Pan już wcześniej objawił, KIM JEST.
Uzdrawiał ślepych,wskrzeszał umarłych, zamieniał wodę w wino, pomnażał chleb...
Wiele osób widziało, co uczynił.Nikodem widział to, co inni. I uwierzył!
Samarytance objawił, że jest MESJASZEM!  Oni uwierzyli, ale, niestety, wielu
widziało i słyszało, a nie uwierzyło.Pan Jezus, na zarzuty Najwyższej Rady,
odpowiada, kto Mu dał prawo do AUTORYTETU!
Jan, nazwany Chrzcicielem,syn kapłana, nie pozostaje w świątyni,ale idzie na pustynię i tam głosi.Głosi i chrzci nie tylko Żydów, ale i pogan.Tych, których Żydzi uważali za kamienie,porównując pogan do wszetecznic. W Ew. Mateusza, 3 rozdziale, dowiadujemy się, jak wielkim szacunkiem i estymą cieszył się Jezus u Jana Chrzciciela.Jan Chrzciciel ogłasza, że Jezus jest oczekiwanym Mesjaszem.
"On był pierwej niż ja"...A przecież Jan urodził się wcześniej, niż Pan Jezus.
Jan czuł się niegodny, by ochrzcić  Jezusa. Lecz Pan oznajmia Janowi, że godzi się, by tego dokonał. Jezus poprzez ten chrzest bierze na siebie sąd.
"A gdy Jezus został ochrzczony, wnet wystąpił z wody, i oto otworzyły się niebiosa, i ujrzał Ducha Bożego, który zstąpił w postaci gołębicy i spoczął na nim.I oto rozległ się głos z nieba: Ten jest Syn mój umiłowany, którego sobie upodobałem."( Mat. 3:16-17).
Jan Chrzciciel powołuje się, mówiąc o Panu Jezusie na Proroka Izajasza.
A faryzeusze i saduceusze woleli być poprawnymi politycznie i na kwestie dotyczące Mesjasza, woleli odpowiadać "nie wiemy".
Pan Jezus przytacza w Biblii 3 przypowieści o odrzuceniu.Cechą wspólną tych
przypowieści jest niewiara. Jezus czyta w świątyni proroctwa Izajasza.
Pan Jezus do swojej własności przyszedł, a ci, którzy mówili"tak, tak", nie przyjęli Go do siebie.Druga zaś grupa, która długo mówiła "nie", przełamała się
i uwierzyła, mówiąc "tak, tak".Wielu z nas też kiedyś,przed nawróceniem odrzucało Jezusa. Na Jego zaproszenie do swego życia, też mówiliśmy "nie".
Dzisiaj i my musimy sobie odpowiedzieć na pytanie: czy moje teologiczne "tak"
jest jednocześnie moim życiowym "tak"? Czy tylko mówię, że należę do Jezusa,
a moje życie wcale o tym nie świadczy.
Muszę się zastanowić, kto tak naprawdę jest moim autorytetem w życiu.
Ja pragnę i chcę, by Pan Jezus "wtrącał" się do mojego życia.
By Jezus Chrystus był moim największym autorytetem!



Brak komentarzy: