piątek, 9 marca 2012

WINO I DUCH ŚWIĘTY

              "I nie upijajcie się winem (...) ale bądźcie pełni Ducha".
                                List do Efezjan 5:18
Kilka dni temu w kalendarzu Dobry Zasiew 2012 znalazłem interesujące rozważania,treścią których były dwie, na pozór wzajemnie wykluczające się rzeczy: wino i Duch Święty.Okazuje się jednak, że te dwie rzeczy są wymienione w jednym wersecie Słowa Bożego. Matkę Samuela, Annę, która modliła się w świątyni kapłan Heli uznał za pijaną (1.Sam. 1:12-16). Okazuje się, że istnieje pewne podobieństwo bycia pod wpływem alkoholu i byciem pod wpływem Ducha Świętego.Zarówno Duch (z greckiego "spiritus"), jak i alkohol wpływają na  nasze zachowanie.Gdy jesteśmy napełnieni Duchem Świętym robimy często rzeczy niezwykłe, których nie robiliśmy nigdy wcześniej, albo w innej sytuacji.Podobnie też robi człowiek będący pod wpływem alkoholu(wina).Tylko że będąc pod wpływem alkoholu jesteśmy zdolni do rzeczy często haniebnych i niegodnych człowieka.Będąc zaś pod wpływem Ducha Świętego Boże rzeczy i czyste rzeczy sprawiają nam radość, przeżywamy uniesienia i jesteśmy jak natchnieni. Gotowi do wielkich rzeczy, do służenia Bogu i drugiemu człowiekowi, czujemy wzrost naszej wiary i wzmocnienie w Jezusie Chrystusie.Nadużywanie wina zaś przynosi przykre konsekwencje: zły nastrój, pesymizm, zło i grzech...Ludzie tłumaczą sobie nie raz, że sięgają po alkohol by zapomnieć, by "ukoić" swój kiepski nastrój, nie patrząc na to, że wcale mi to nie smakuje.Podobno, sięgając po narkotyki ludzie też chcą "przeżywać rzeczy wyższe". Ale czy tak jest w istocie? Po alkoholu pozostaje kac, zniechęcenie, apatia, niechęć,podejrzliwość, zawiść, zazdrość..., aż do następnej "flaszki"...Podobnie z ludźmi zażywającymi narkotyki, którym się wydaje, że zapalając skręta, czy też wstrzykując sobie "amfę" będą mogli być ludźmi zadowolonymi, w "euforii" zdadzą egzamin...Ale potem przychodzi ból głowy, kac,rozdrażnienie...Słowem stopniowy upadek człowieka i człowieczeństwa, zanikają uczucia wyższe...Będąc jednak chrześcijanami mamy ten przywilej,
że swoje prośby i troski możemy powierzać Bogu.Pamiętajmy co powiedział
Pan Jezus: Nie troszczcie się(...),Ojciec wasz niebieski wie,że tego wszystkiego potrzebujecie" (Ew. Mat.6,31-32). Będąc chrześcijanami możemy dzięki Jezusowi Chrystusowi możemy w swym życiu spełniać rzeczy wyższe.Apostołowie Piotr,Jan, czy Jakub mogli czerpać wzorzec pełnej chwały
i przemienionej postaci Pana Jezusa, zaś Paweł za życia został uniesiony
do trzeciego nieba ( 2.Koryntian 12,2).
Człowiek będący pod działaniem Ducha Świętego zawsze może cię cieszyć i radować ze swego trzeźwego umysłu i zbierać żniwo dobrych uczynków dokonanych w Bogu!
     

Tekst powstał w oparciu o rozważania w kalendarzu "Dobry Zasiew2012"

Brak komentarzy: