środa, 15 czerwca 2011

OSTATNIE WESTCHNIENIE

W jednej ze starych książek znalazłem wiersz poety, którego znałem raczej z innego rodzaju wierszy. Powiem wprost, że kiedyś poznałem frywolne wiersze tego bardzo znanego poety. Chodzi o polskiego poetę, żyjącego na przełomie XVIII i XIX wieku, hrabiego Aleksandra Fredrę (1793 - 1876).Nie wiedziałem, że Aleksander Fredro pisał też wiersze poświęcone Bogu. Oto jeden z wierszy:


                        OSTATNIE  WESTCHNIENIE
Boże zmiłuj się nade mną,
Bo w mej duszy jeszcze ciemno !
Składam korne, szczere dzięki
Za wsze dary z Twojej ręki,
Za ochronę mojej chatki,
Za wyrosłe lube dziatki,
Za powszedni kawał chleba,
Za codzienną rosę nieba,
Za jutrzenki uśmiech wonny,
Za światła strumień niezgonny,
Za srebrzystych tych gwiazd krocie
W błękitnym świata namiocie.
Szorstkie skały, śliskie progi
Odsuwałeś z mojej drogi
Przez czas długi, czas daleki,
Mocą świętej Twej opieki !


Niegdyś w bezwiednej ciemnocie,
A raczej dzikim zawrocie,
Kirem niewiary okryty,
Zapoznałem święte szczyty
Promienistej Twojej chwały;
Śmiałem nawet, płaz zuchwały,
W czarnej, bezmyślnej ślepocie
Przeczyć Boskiej Twej Istocie !
A Ty jednak, o mój Panie,
Miałeś wielkie zmiłowanie,
Wydobyłeś z błędnej matni, 
Gdzie nadziei kres ostatni.


Jak w puszczy dziecię zbłąkane,
Matce w kolebce oddane,
Tyś uśpił serca piosenką,
A ocknął wiatry jutrzenką !
Z boskiej krynicy czerpnięty
Miłosierdzia pomnik święty
W moją duszę się przesączył
I w jezioro wiary złączył,
Niezachwianej niczym wiary
W mądre, wielkie Twe zamiary !
     
                            Aleksander  Fredro (1793 - 1876)



Brak komentarzy: