poniedziałek, 24 stycznia 2011

Aukcja fotografii i obrazów z przeznaczenie na Misję w Afryce.

  Kiedy na początku 2010 roku misjonarze z "Mission Care" odwiedzili zbór w Palowicach, 20 dzieci murzyńskich zostało zaadoptowanych "na odległość"(adopcja na odległość), a cały zbór dodatkowo opłaca wyżywienie, naukę i ubrania 2 małych murzynków. Misjonarze opowiadali, będąc w Palowicach(2-krotnie w ub. roku) o służbie misyjnej w Kenii i Ugandzie.Mogliśmy zobaczyć zarówno stację misyjną,jak też budującą się nową szkołę dla kenijskich dzieci.Wszyscy uczestnicy spotkania z Misją byli bardzo poruszeni i wzruszeni.
Szczególnie poruszona była jedna nasza młodziutka siostra Marta. Od czasu wizyty misjonarzy nie mogła przestać myśleć o służbie w Afryce.Pan Jezus szeptał do jej serca-tam, w Afryce jest twoje miejsce służby.
Po kilku miesiącach okazało się, że kilka osób z Polski wybiera się do Kenii.Marta również zapragnęła podjąć się tego trudnego wyzwania.Po wielu rozmowach z mamą i tatą, po wielu przelanych przez mamę łzach,zdecydowała się na wyjazd.Wszyscy, Marta, jej rodzice i cały zbór modlili się i modlą o błogosławieństwo Pana Boga dla Marty. Ale sama modlitwa nie wystarczy. Żeby pojechać na Misję, trzeba samemu pokryć wszystkie opłaty. A jest tego sporo. Same szczepienia kosztują ponad 1000 złotych, a są one niezbędne dla przybywających na kontynent afrykański.
Chcąc pomóc w wyjeździe, w niedzielę 23 stycznia, w palowickim zborze odbyła się aukcja fotografii i obrazów autorstwa Marty, jej ojca Darka, koleżanek z Liceum Plastycznego w Katowicach, oraz znajomych.
Efekty aukcji przeszły najśmielsze oczekiwania.Zebrano kwotę, która przynajmniej pokryje koszt szczepień.Ale potrzeba więcej, dlatego poprzez internet, w czasie innych akcji, które odbędą się w następnych kilkudziesięciu dniach będą zbierane pieniądze.A wyjazd zbliża się milowymi krokami. W dniu 18 lutego cała grupa misyjna udaje się do czeskiej Pragi, następnie odbędą 11-godzinny lot samolotem do stolicy Kenii, Nairobi. Potem jeszcze czeka ich 650 kilometrowa jazda bezdrożami Kenii i Ugandy do stacji misyjnej.Martę i innych adeptów służby misyjnej czeka wielka niewiadoma i ogromne, życiowe wyzwanie.
Módlmy się do Boga o błogosławieństwo dla nich, o Jego prowadzenie, o siłę wytrwania i radość,aby zagościła i trwała w nich nieustannie...











W czasie aukcji zrobiłem kilka fotek, które zamieszczam. Na jednej z fotografii jest nasza MARTA. 

Brak komentarzy: