piątek, 4 stycznia 2013

KTÓRĘDY DO NIEBA...: POMIĘDZY WIARĄ A CZYNEM

KTÓRĘDY DO NIEBA...: POMIĘDZY WIARĄ A CZYNEM: W najgłębszym dotyku pytam się serca: czy moje życie nie grą na pokaz… tarzam swe myśli w kołysce grzeszności o moja pobożność ...



POMIĘDZY WIARĄ A CZYNEM


W najgłębszym dotyku pytam się serca:
czy moje życie nie grą na pokaz…
tarzam swe myśli w kołysce grzeszności
o moja pobożność ? to pozór i głaz.

wargami wielbię Świętego w niebie
oddany sercem ziemskiej gonitwie
wydłużam wzniosłe u szat filakterie
czyniąc je kłamliwą swoją modlitwę.

spraw Panie głód:  Słowa Bożego,
gdy własną postawą ukrywam Chrystusa
nie składam o Nim świadectwa nikomu
jest obojętna ginąca mi dusza.

wśród domowników wiary są chorzy
cierpiący wskutek starości, kalectwa
spycham więc problem: uzdrów ich Panie
zajęty sobą i udawaniem.

upadły dusze wchłonięte przez świat
te pokutujące – wstydzą się wrócić
postrzegam je jako obce człeczyny
zamiast w miłości bożej poruczyć.

a przecież myśli zna moje Bóg
na ile w parze w nich wiara i czyn
wnet łaski czas skończy się
osądzać będzie mnie Boży Syn…

Autor: Mirosław Adam Kosmala

Brak komentarzy: