poniedziałek, 4 lipca 2011

ELA I PIOTREK - ŚWIADECTWA NAWRÓCENIA

Na wczorajszym zgromadzeniu naszego zboru w Palowicach mogliśmy wysłuchać chwytających za serce świadectw, najpierw małżeństwa Elżbiety i Piotra, a potem Andrzeja, który nie tylko mówił, ale i śpiewał, akompaniując na gitarze "swoje" pieśni.Andrzej przybył do nas ze zboru w Kłodzku na Dolnym Śląsku.Najpierw o swoim życiu, od najmłodszych lat opowiedziała Ela.Mówiła, że od dzieciństwa była wychowywana w chrześcijańskiej atmosferze, gdzie Pismo Święte było na pierwszym miejscu, a rodzice kierowali się w codziennym życiu nauką  Jezusa Chrystusa.Ale szatan jest przebiegły. Ciągle próbuje kogoś zniewolić i odwieźć od Chrystusa.Ona tez uległa podszeptom złego.Polubiła światowe życie, koleżanki, kolegów, imprezy, dyskoteki.Zapomniała O Bogu na wiele lat. Ale za to , żyjąc "w świecie, poznała bliżej dawnego kolegę ze szkolnych lat, z którym "zaczęła chodzić".Po jakimś czasie zaszła w ciążę, urodziła chłopczyka...Niestety, po 6 miesiącach Pan Bóg wziął to niemowlę do siebie...Potem wyszła za mąż za Piotrka, urodziła się im córka i syn.Wspólnie z mężem zaczęli budować dom, w którym mieszkają.Ale w dalszym ciągu , jak powiedziała, "tkwiła w świecie".A Piotrek? Piotr miał dobrze płatne prace,skończył wojsko i żył, od imprezy do imprezy, od urodzin do urodzin, potem już każda okazja była dobra, aby tylko się napić...I brnął w tym, nawet się tego nie spodziewając, kiedy się stał uzależnionym od alkoholu.Pił w domu, a potem coraz częściej i w pracy...Piciu towarzyszyły rękoczyny i awantury domowe, interwencje policji, zamknięcie w izbie wytrzeźwień i areszcie...Piotr coraz bliżej był dna...W grudniu 2010 roku, po którymś razie,kierownik zakładu w którym Piotrek pracował już nie wytrzymał i zwolnił go dyscyplinarnie...Piotr załamany, skacowany, wrócił do domu...Miał samobójcze myśli...Ale w tym momencie przypomniał sobie, że Marian, jego sąsiad, który jest przełożonym zboru w Palowicach, mówił mu o chrześcijańskim ośrodku odwykowym.Postanowił się ratować.Marian zawiózł go do Janowic Wielkich k?Jeleniej Góry, gdzie jest chrześcijański ośrodek dla ludzi uzależnionych.Terapia w tym ośrodku trwa 6 miesięcy.Lecz stał się cud ! Piotrek nie tylko, będąc w Janowicach odpowiedział na zaproszenie Jezusa do swego serca, ale też po 3 miesiącach zerwał z nałogiem i postanowił wrócić do domu, do żony i dzieci.Piotr , dzięki pomocy braci ze zboru, dostał pracę,żyje w trzeźwości, za co dziękuje codziennie Bogu i kroczy z Chrystusem.Jego relacje z żoną uległy radykalnej poprawie, poprawiły się też z synem.Córka jest jeszcze trochę nieufna, choć są symptomy, że i ona wybaczy swemu ojcu.Elżbieta ogłosiła przed całym zborem, że 14 grudnia 2010 roku, na grupie domowej uwierzyła w Jezusa, zaś  31 lipca tego roku, pragnie pokazać światu, że jej życie należy do Chrystusa  Jezusa.Pragnie się ochrzcić!..Piotr chodzi z Jezusem,ale na razie nie zadeklarował się chęcią chrztu wodnego. Musi do tego jeszcze dojrzeć.Najważniejsze jest jednak to, że Piotr  poznał żywego Boga, oddał Mu swoje życie, przeprosił Pana za swoje grzeszne życie.Przeprosił też i prosił o wybaczenie tych, których najbardziej skrzywdził- żonę, córką i syna. Spotkał też swojego byłego kierownika,  którego przeprosił , lecz zarazem  i podziękował mu za to, że ten go zwolnił  z pracy ! Bo dzięki temu radykalnemu posunięciu zmieniło się życie Piotra.
Dziękujemy Ci Boże za Twoją cierpliwość ! Za wyrwanie z okowów grzechu Elżbiety i Piotra ! Dziękujemy Ci Panie za to, że Piotrek i Ela zapragnęli Cię poznać i oddać Ci swoje życie !


P.S.Świadectwo Brata Andrzeja w następnym poście !

Brak komentarzy: